Nigdy mi na myśl nawet nie przyszło, że kiedyś będę redagował bloga dla swojej córki. Jak widać, życie pisze swoje własne scenariusze i niczego nie możemy być pewni. Bez ogródek weryfikuje nasze plany i marzenia, a my nie mamy na to żadnego wpływu.
Chyba przyznacie mi rację, że przyszło nam żyć w trochę zwariowanych czasach… Sam się przekonałem, że jeżeli chcesz zorganizować wesele w sobotę, jak zwyczajowo przystało, musisz to zacząć robić ok 2 lata wcześniej. Podobno, żeby dostać się do publicznego przedszkola, rodzice zapisują się do kolejki już przed narodzeniem swoich pociech albo w akcie desperacji biorą rozwody, bo dzieci samotnych matek mają pierwszeństwo. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał się o tym osobiście przekonać. Nie ustawiamy się jeszcze w kolejce. Nie wiemy, co będzie jutro.
Gdzieś w tym całym zgiełku chyba wszyscy za dużo zaczynamy wymagać od życia. Wciąż tylko czekanie i czekanie, osiąganie kolejnych celów. Gdzie w tym wszystkim czas na to życie? Antosia, chociaż krótko jest na świecie, nauczyła mnie cieszyć się z każdej chwili.
I teraz zamiast całej sterty niepotrzebnych marzeń, mam tylko jedno. Wiem, że się spełni. Chciałbym, żeby Antosia chodziła…
Marzenia się spełniają.. 🙂
marzenia naprawdę mają ogromną siłę…trzeba wierzyć…
To marzenie wszystkich. Pewnie, że się spełni!!! Musi tak być ;-*