Z rozmyślań przy śniadaniu…

Nie rozumiem dlaczego małe dzieciaczki muszą mieć tak bardzo pod górkę w życiu. Dlaczego na starcie nie mogą mieć wszyscy w miarę po równo? To trochę tak, jakby przed rozpoczęciem biegu tylko jednemu ze sprinterów przywiązać kulę do nogi. Może zdarzyć się tak, że właśnie ten z kulą wygra wyścig, ale o ile trudniejsze jest dla niego to wyzwanie?

Ale właściwie nie o tym chciałem pisać. Niesamowite jest dla nas to, jak ten nasz mały Kruszek potrafi otwierać serca różnych ludzi, często całkiem nam dotychczas nieznanym. Czasami czuję, że Antosia „pozwala” innym robić dobre rzeczy przez co oni stają się lepsi. Kiedy dostajemy informację o przebiegu, bądź podsumowaniu jakiejś akcji dla Antosi, zwykle ta wiadomość dociera do nas z masą pozytywnej energii, której nie da się opisać. Z pewnym rodzajem podniecenia tym, jak wiele osób było w tę inicjatywę zaangażowanych, że udało się zrobić coś fajnego dla Antosi, ale też z korzyścią dla większej lub mniejszej społeczności. Te emocją są dla nas bezcenne. To one napędzają nas do dalszych działań. Dzięki!

Chcemy zachęcić Was, abyście czasami postarali się dać coś od siebie innym całkiem bezinteresownie. Nie mówię tu o Antosi. Tak po prostu komuś blisko. Bo jestem pewien, że dzięki temu sami poczujecie się lepiej.

Napisano w Antosia
4 komentarze pod “Z rozmyślań przy śniadaniu…
  1. Basia pisze:

    Święta prawda!

  2. Piotrek i Kasia K. pisze:

    racja..

  3. Kaja pisze:

    Wierzę, że Wam się uda. Człowiek jest silniejszy niż sobie sam zdaje z tego sprawe, a szczęście i zdrowie dziecka to najwyższe dobro. Modlę się o zdrowie dla Antosi i o siłe dla Państwa.

  4. hope pisze:

    Radku, Zarówno Antosia jak i Wy pokazujecie jak trudne, czesto nie pojęte dla ludzi doświadczenia budują i umacniają miłość. Dajecie też siłę i szansę dla ludzi by okazywali życzliwość. Jak piszesz, Antosia nie otrzymala rownych szans ..ale być moze wlasnie przez te trudy i doswiadcznia macie w sobie to co obserwuje od dluzszego czasu – tak silną milosc, że szok. Trzęsiecie światem! Oby tak dalej, pozdrawiam gorąco!

Skomentuj Piotrek i Kasia K. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*